piątek, 29 lipca 2011

co za dzień...

Nie dość że natłok w wrażeń pracy to jeszcze moje kochane buty chciał mnie zabić :P to znaczy wracałam sobie spokojnie do domciu po pracy a tu jak mnie nie zachwieje, jak się nie przewrócę o matko nie dość że kolano mam zdarte i boli ;( to jeszcze na domiar złego przerysowałam buty ( to chyba mnie bardziej zmartwiło niż piach w kolanie ) tak czy inaczej wybaczam wam kochane buciki ja rozumiem to był manifest przeciwko krzywym chodnikom :P ( tak Panie burmistrzu trzeba coś z tym zrobić )  A dostałam dziś kolejny lakier z avon do kolekcji i bazę przedłużającą trwałość lakieru :)
  dzisiejszy outfit












4 komentarze:

  1. no, no, buty są świetne.. mimo, że odmawiają posłuszeństwa ja bym je nadal kochała bo są piękne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. slicznie :)
    dodaje do obser :)
    zapraszam : www.daajaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń